02.09.2007r. - "Nowości ;)"
Na umilenie końca wakacji co poniektórych odwiedzających tą stronę - NOWOŚĆI ;)

Po lewej stronie dodałam nowy dział "Ciekawostki" gdzie możecie oglądać zdjęcia z Żor - miasta w którym aktualnie mieszka Paweł ;)

Dodałam również obiecane zdjęcia z czwartkowego sparingu z Lokomotivem Charków.
Ponad to galeria "Jastrzębski Węgiel", "Płomień Sosnowiec", "Inne" i "Prasa "zostały wzbogacone o nowe zdjęcia. Autrom ( Martynie, Asiuli, Madzialenie i innym) serdecznie dziękuje.

Natomiast w dziale filmiki możecie obejrzeć nowe filmy ze sparingu.

Pozdrawiam ;)

Źródło: inf.własna


05.09.2007r. - "Ostrava Cup"
W ramach przygotowań do sezonu, już w najbliższy czwartek i piątek, drużyna Jastrzębskiego Węgla weźmie udział w organizowanym przez VK DHL Ostrava turnieju "Ostrava Cup".
Udział w tym turnieju zgłosiły także drużyny Jadaru Radom oraz Hypo Tirol Innsbruck.
Jastrzębscy siatkarze swój pierwszy mecz w tym turnieju rozegrają 6 września o godz. 16:30, a ich przeciwnikiem będzie Jadar Radom.

Program turnieju:
06.09.2007
14:00 - VK DHL Ostrava vs Hypo Tirol Innsbruck
16:30 - KS Jastrzębski Węgiel vs Jadar Radom
07.09.2007
9:00 - Jadar Radom vs VH DHL Ostrava
11:30 - KS Jastrzębski Węgiel vs Hypo Tirol Innsbruck
14:00 - hypo Tirol Innsbruck vs Jadar Radom
16:30 - VK DHL Ostrava vs KS Jastrzębski Węgiel

Źródło: ksjastrzebskiwegiel.pl


18.09.2007r. - "Wywiad z Pawłem"
W wywiadzie z przyjmującym Jastrzębskiego Węgla o tym co jest dla niego najważniejsze i dlaczego wybrał siatkówkę.

Jak Twoje zdrowie?
Wszystko w porządku z moim zdrowiem, naprawdę sporo czasu poświęciłem przez te wakacje by solidnie wypocząć i zregenerować siły przed nowym sezonem. W poprzednim sezonie nie było żadnych kłopotów zdrowotnych i z tego się cieszę. Mam nadzieję, że także i w tym sezonie kontuzje będą mnie omijały z dala.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?
Pochodzę z Olsztyna, gdzie w latach 90 - tych siatkówka była bardzo popularnym sportem. Tak jak każdy młody chłopak zacząłem chodzić na mecze, oglądałem i podpatrywałem innych zawodników. Poza tym można powiedzieć, że w pewien sposób byłem skazany na siatkówkę, gdyż moi rodzice sami grali wyczynowo w siatkówkę i mnie tym sportem jakoś zainteresowali. Od najmłodszych lat spędzałem dużo czasu na halach sportowych i jakoś się zaraziłem tą pasją do siatkówki.

Jeśli nie grałbyś w siatkówkę to co chciałbyś robić?
Nie wiem, nie zastanawiałem się nigdy nad tym... Zawsze ciągnęło mnie do zawodu policjanta, więc może chciałbym zostać właśnie policjantem.

Twoje zainteresowania poza siatkówką?
Bardzo lubię film i kino. Interesuję się historią, dużo ciekawych rzeczy związanych właśnie z tą dziedziną mnie ciekawi. Nie mam w dziejach historii jakiegoś ulubionego okresu. Historia interesuje mnie jako całość. W wolnej chwili w domu oglądam Discovery Channel. Takich konkretnych zainteresowań nie mam, staram się spędzać wolny czas jak najlepiej potrafię. W danej chwili robię to, na co mam ochotę.

Twoje najmocniejsze strony na boisku?
Nie wiem, tu ciężko mi się ocenić. Myślę, że w każdym elemencie mam jeszcze spore rezerwy i cały czas nad nimi pracuje. Będę dążył do tego by w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła jeszcze się poprawić. Nie potrafię wskazać cechy lepszej, gorszej lub dobrej. Trzeba pracować by móc powiedzieć kiedyś, że jest się w czymś dobrym - jednak do tego etapu musi upłynąć jeszcze trochę czasu.

Potrafisz przegrywać? Mam na myśli finał Mistrzostw Polski.
Czy potrafię przegrywać - myślę, że potrafię.Czasami porażki złoszczą, czasami podłamują. Najważniejsze jest to by wyciągnąć odpowiednie wnioski po porażce i być konsekwentnym w realizacji następnych celów. Mocno przeżyłem porażkę w finale Mistrzostw Polski i nie ukrywam, że trochę się zawiodłem, bo bardzo liczyłem i wierzyłem, że zdobędziemy ten złoty medal. Była ku temu duża okazja by pokonać Skrę Bełchatów i nie wiadomo czy w najbliższym czasie taka sytuacja się ponownie powtórzy. Przegrać przegrałem, przyjąłem to do wiadomości jednak ciężko było mi się z tym pogodzić, że coś uciekło, na co się tak ciężko pracowało.

Czy był taki moment w Twojej karierze, gdzie pojawił się kryzys i miałeś ochotę skończyć z siatkówką?
Tak, na pewno. Był w moim życiu taki etap gdzie chciałem powiedzieć dość. W zasadzie byłem zmuszony powiedzieć dość, bo była to sytuacja wymuszona przez te nieszczęsne kontuzje (przyp. red. kontuzja - zerwanie wiązadeł krzyżowych kolana). Na pewno miałem chwilę zwątpienia i byłem nawet na to przygotowany żeby po prostu zakończyć jakiś etap w swoim życiu. Natomiast tak naprawdę to chciałbym grać w siatkówkę, nie wyobrażam sobie życia bez niej, przynajmniej na dzień dzisiejszy. Kiedyś przyjdzie taki dzień, że trzeba będzie powiedzieć dość, chciałbym jednak żeby to było spowodowane takimi względami jak, zakończenie kariery a nie żeby to wypadło tak nagle i nieoczekiwanie.

Wraz z zespołem trenujecie od 6 sierpnia - jak wyglądają treningi?
Muszę przyznać, że trenujemy stosunkowo ciężko, nowy trener nas nie oszczędza. Praktycznie trenujemy zawsze po dwa razy dziennie, więc to jest taki okres gdzie wykonuje się naprawdę ciężką pracę. Zdajemy sobie sprawę, że trzeba to przeżyć, ale mam nadzieje, że te ciężkie treningi (w sumie można powiedzieć, że zróżnicowane) pozytywnie wpłyną na naszą formę i naszą grę w przyszłym sezonie.

Nowy trener, Roberto Santilli - jak się układa współpraca?
Ciężko powiedzieć coś o tej współpracy, bo w zasadzie na razie jesteśmy zbyt krótko by już oceniać się nawzajem i mówić o jakichś wnioskach. Na pewno widać, że jest to człowiek, który nas próbuje zarazić pasją do siatkówki. Trener poświęca wiele czasu na szczegóły, bo to one czasem decydują o zwycięstwie. Jest to wymagający trener, który chce byśmy trenowali najlepiej jak potrafimy. Widać u niego włoską szkołę siatkówki oraz system szkolenia, Roberto Santilli ma bardzo profesjonalne podejście do sportu.

Mark Lebedew to nowy człowiek w sztabie szkoleniowym - czym się zajmuje i jaka jest jego rola z zespole?
Mark jest człowiekiem, który jest odpowiedzialny za nasze przygotowanie fizyczne do sezonu. Zajmuje się przede wszystkim różnymi ćwiczeniami siłowymi i wytrzymałościowymi. Z tego, co wiem to Mark układa plan ćwiczeń na siłownię. Jest on odpowiedzialny za przygotowanie, ogólno fizyczne zespołu.

Drużyna w porównaniu z poprzednim sezonem wygląda inaczej, jeśli chodzi o skład personalny - jak się układa współpraca z nowymi kolegami?
Ciężko ocenić w tym momencie. Etap poprzedniej drużyny jest już zamknięty. Z zespołem pożegnało się trzech kluczowych zawodników, bo tak trzeba powiedzieć o Wicemistrzach Świata (przyp. red. Grzegorz Szymański, Daniel Pliński i Łukasz Kadziewicz). Nastąpiła rotacja, zmienili się ludzie w zespole i trudno teraz powiedzieć jak to się wszystko poukłada. Na razie trenujemy w okrojonym składzie, nie ma z nami tych zawodników, którzy do nas w tym roku doszli ( przyp. red. Robert Prygiel, Evgeni Ivanov), więc będziemy potrzebowali czasu żeby ta drużyna się zgrała, zżyła i zaczęła normalnie funkcjonować. Nie ma co ukrywać, jest to nowa drużyna. Przed nami są nowe cele, nowy sezon i sami jesteśmy ciekawi jak to wszystko zafunkcjonuje.

Tomaso Totolo - podbił serca kibiców, Twoje refleksje o byłym trenerze?
Może nie refleksja... Trener, Tomaso Totolo przejął zespół w takim dość trudnym momencie i na pewno wywiązał się z powierzonego mu zadania. Tomaso Totolo okazał się bardzo sympatycznym człowiekiem i dużo by można było o nim tutaj mówić i opowiadać. Za jego kadencji, część rzeczy się zmieniło, część została po staremu. Uważam, że, kontakt i współpraca z nim układała się bardzo pomyślnie. Jest to człowiek, którego nie dało się nie lubić, kibice także go bardzo lubili. Jest specyficznym człowiekiem, ale znacznie przyczynił się do tego, że zdobyliśmy srebrny medal Mistrzostw Polski.

Kibice w Jastrzębiu są z drużyną na dobre i złe. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Dwa zdania do kibiców...
W poprzednim sezonie byli naszym ósmym zawodnikiem, wielokrotnie stworzyli wspaniałą oprawę na meczach i pomagali nam jak tylko mogli. Jeździli za nami praktycznie wszędzie i to było naprawdę bardzo miłe uczucie, kiedy gdzieś tam na dalekich wyjazdach czuje się, że ma się wsparcie swoich kibiców. Na pewno czuć tą atmosferę na hali w Jastrzębiu i każdy, kto przyjeżdża wielokrotnie podkreśla, że ciężko się tutaj gra. Kibice na pewno robią swoje i naprawdę jesteśmy zadowoleni i dumni, że mamy takich kibiców, którzy nas wspierają. Oby nas wspierali dalej tak jak robili to do tej pory.

Pamiętasz sytuacje, która wydarzyła się podczas pierwszego finałowego spotkania w Bełchatowie - mam na myśli brak kibiców w sektorze.
Tak, oczywiście, że pamiętam. Podczas przerwy w pierwszym secie zauważyłem brak kibiców w sektorze. Wydało mi się to dziwne i zaniepokoiłem się, bo wiedziałem, że nasi kibice mieli przyjechać Pojawili się pod koniec pierwszego seta. Dowiedziałem się później, że mieli problemy techniczne z autokarem.

Następny sezon ponownie będziecie grać w ciasnej hali, która poza specyficznym klimatem jest niewygodna, nie przeszkadza Ci to?
To już nie mnie to oceniać, to są sprawy na lini Związek PZPS a Zarząd Klubu. Czy nam to przeszkadza - raczej się mówiło, że ta hala była naszym atutem i na pewno coś w tym jest. Z tego, co wiem przeciwnicy nie lubią grać na tej sali i gra im się tam bardzo ciężko. Natomiast ciężko mi powiedzieć czy to nam jakoś utrudnia grę. Z tego, co wiem mamy grać mecze Ligi Mistrzów na innej hali w Jastrzębiu, więc sami jesteśmy ciekawi jak to wyjdzie. Czeka nas przenoszenie z jednej hali na drugą - bardziej bym się obawiał o to czy ta zmiana odbędzie się płynie. Będzie to nowa hala, nowe otoczenie - trzeba się będzie przyzwyczaić, zapoznać ze wszystkim. Uważam, że ta nasza stara sala będzie nam więcej pomagała niż przeszkadzała.

Czy masz jakieś marzenie związane z siatkówką, jeśli tak to jakie?
Każdy sportowiec ma wiele marzeń... Ja chciałbym grać jak najdłużej i żeby zdrowie pozwoliło mi wykonywać ten zawód jak najdłużej się tylko da. Natomiast jakieś konkretne marzenie trudno wskazać. Mam nadzieję, że ten największy sukces sportowy jest jeszcze przede mną i gdzieś tam w przyszłości się spełni. Uważam, że, gra w siatkówkę polega na stawianiu sobie takich małych kroków. Można powiedzieć, że stopniowo stawiam sobie jakieś tam cele, które chciałbym żeby w bliskiej przyszłości się spełniły i zrealizowały.

Kto jest twoim wzorem w życiu, siatkówce?
Może kiedyś miałem jakiegoś idola, którego grę obserwowałem. Natomiast teraz staram się podpatrywać grę wielu zawodników, występujących na mojej pozycji i czerpać z ich gry jak najwięcej pozytywnych rzeczy.

Czy czytasz fora internetowe?
Nie, bardzo rzadko. Nie mam dostępu do Internetu i może się czasami z tego cieszę.

Czy czujesz się popularny?
Nie, nie czuję się popularny. Naprawdę myślę, że popularność to już naprawdę taka cecha, która dotyka może nieliczne osoby w tym kraju. Natomiast ja absolutnie nie czuję się popularny i uważam się za człowieka takiego, jakim byłem zawsze.

Masz definicję sukcesu?
Myślę, że nie ma chyba ogólnej definicji sukcesu. Każdy odbiera sukces według swojej miary i tak jak czuje. Dla niektórych małe rzeczy będą sukcesami, dla niektórych większe. Myślę, że jest to kwestia indywidualna każdego człowieka. Bo to od niego zależy, czego oczekuje od siebie, innych, życia oraz tego, do czego dąży. Każdy stawia sobie jakiś cel w swoim życiu i myślę, że jeżeli go osiąga lub spełnia to jest to w jakimś stopniu sukces.

Co jest dla Ciebie najważniejsze? Najważniejsze jest dla mnie zdrowie. Jeśli ma się zdrowie to można zrobić naprawdę bardzo wiele rzeczy i to jest najbardziej istotna dla mnie rzecz. Miałem taki okres w życiu, że z tym zdrowiem było różnie i wiem jak to przekładało się na pozostałe sprawy. Proszę mi wierzyć, że jeżeli ze zdrowiem jest wszystko w porządku to można góry przenosić.

Bez czego nie możesz się obejść?
(Niektórzy mówią, że bez siatkówki) - ja tak nie powiem, bo nie jestem aż takim maniakiem. Oczywiście kocham to, co robię, ale są takie momenty, że człowiek chciałby odpocząć i zrobić coś innego żeby po prostu nie popadać w tą monotonię czy w taki systematyczny plan, który się powtarza. Ciężko powiedzieć, bez czego nie mogę się obejść... - jest na pewno parę rzeczy, ale zostawię to dla siebie.

Najlepszy mecz przed Tobą czy już taki zagrałeś?
Mam nadzieję, że ten mecz jest przede mną. Chciałbym przede wszystkim, żeby był przede mną. Czy zagrałem już taki mecz, nie wiem - jest mi trudno samego siebie ocenić.

Twój cel w życiu?
Chyba nie mam jakichś wygórowanych ambicji. Chciałbym być zdrowy, mieć rodzinę, dzieci i prowadzić normalne życie. Chciałbym być szczęśliwy oraz żeby mnie i moją rodzinę omijały jakieś pechowe rzeczy, zdarzenia. Poza tym, żeby zdrowie zawsze mi dopisywało i jeśli tak będzie, to wszystko będzie w porządku.

Jakim jesteś człowiekiem?
Nie chciałbym siebie oceniać, słaby jestem w tej kwestii by oceniać siebie jako człowieka. Myślę, że trzeba by było zapytać rodzinę i ludzi z mojego najbliższego otoczenia lub kolegów, jaki jestem.

Opinia kolegi z drużyny o Pawle Siezieniewskim:
Paweł to wesoły chłopak. Jest na ogół spokojny i tylko czasem nerwowy. Bardzo angażuje się w sprawy zespołu i jest oddany drużynie.

Na co stać Jastrzębski Węgiel w nowym sezonie?
Chyba sami nie wiemy, na co stać Jastrzębski Węgiel w tym nadchodzącym sezonie. Tak jak mówiłem, w klubie jest nowy trener, jest nowy skład w związku z tym trzeba nam czasu i spokoju by zespół się ze sobą zgrał. Na pewno byśmy chcieli awansować do najlepszej czwórki. Jak się już jest w gronie tych najlepszych czterech drużyn to różnie może być i wszystko może się zdarzyć. Małymi kroczkami będziemy sobie wytyczać jakieś tam cele i będziemy próbowali je realizować. Nie można zapomnieć, że liga strasznie się w tym sezonie wzmocniła. Będzie conajmniej sześć zespołów, które będą aspirowały do tego żeby grać w tej wielkiej czwórce. Tak jak mówię, nikt nie ma patentu na wygrywanie, to jest tylko sport i boisko wszystko zweryfikuje. Na pewno będziemy chcieli dać z siebie maxa i zaprezentować się jak najlepiej oraz sprawić wiele miłych chwil naszym kibicom.

Czy myślisz o powrocie do kadry, widzisz przed sobą taką szansę (w obliczu kilku kontuzji w reprezentacji)?
Nie, ja już powiedziałem, że temat kadry jest dla mnie zamknięty. Ja nie czuję się na siłach, ani fizycznie ani pod względem umiejętności. Uważam, że na dzień dzisiejszy jest wielu zawodników mocniejszych i lepszych ode mnie, którzy grają na pozycji przyjmującego. Przeżyłem kiedyś swoją przygodę z Reprezentacją Polski, która się zakończyła w taki a nie inny sposób i myślę, że jest to temat zamknięty.

Oglądasz mecze reprezentacji Polski?
Tak, staram się oglądać mecze i tak samo będę śledził najbliższe Mistrzostwa Europy. Na pewno będę kibicował chłopakom by powtórzyli wynik z Mistrzostw Świata.

Twoja opinia na temat występu Reprezentacji Polski na Mistrzostwach Europy i kto może wygrać?
W tej chwili wielu ludzi postawiło już krzyżyk na reprezentacji Polski, nieważne, że kilka miesięcy temu zdobywali Wicemistrzostwo Świata. Na pewno stać ich było na wywalczenie medalu na tej imprezie jednak się nie udało. Pierwszy mecz z Belgią zaczął się źle i przegraliśmy. W tym meczu straciliśmy pewność siebie, choć bez trudu powinniśmy to spotkanie wygrać, bowiem reprezentacja Belgii to nie był żaden trudny rywal. Jednak porażka z takim zespołem boli najbardziej, bo ma się świadomość, że jest się dużo lepszym zespołem. Gdy przegrywa się ze słabszym rywalem, nie dość, że traci się poczucie pewności to poziom stresu w kolejnym meczu jest jeszcze większy. Wzrasta presja, która na siatkarzach ciąży już od miesięcy i oczekiwania, co do wyniku. Wszystkie te rzeczy się na siebie nakładają i trudno w takim momencie o dobrą grę naszego zespołu i mobilizację, gdy w ich głowach kotłują się te wszystkie myśli. Poza tym, każdy nasz rywal chciał zaprezentować się jak najlepiej, bo miał świadomość, że gra z Wicemistrzami Świata. Ważnym elementem jest fakt, że poziom europejskiej siatkówki podniósł się w znaczący sposób, przykładem Finlandia lub Hiszpania. Nie oceniam reprezentacji Polski i uważam, że mimo niepowodzenia na Mistrzostwach Europy są nadal drużyną, która jeszcze wiele można osiągnąć. Siatkówka jest tylko sportem i zawsze wszystko może się wydarzyć. Wicemistrzowie Świata nie trafili z formą na tą imprezę, ale stać ich by się odbudować i zacząć ponownie wygrywać dla siebie i kibiców!

Natomiast, kto może wygrać Mistrzostwa Europy?
Jest pięć drużyn, które będą aspirowały do tych miejsc medalowych. Bułgarzy, Francuzi, nie wiadomo, na co stać Włochów i przede wszystkim Rosjanie. Rosja jest tym zespołem, który może być najgroźniejszy. Ich gra zaintrygowała mnie na tegorocznym finale Ligi Światowej w Katowicach, naprawdę bardzo mi się podobali i zaprezentowali fajną siatkówkę. Może być jednak tak, że sparaliżuje ich świadomość, że grają u siebie, bo nie od dziś wiadomo, że gospodarzom zawsze gra się ciężej.


Z Pawłem Siezieniewskim (przyjmującym Jastrzębskiego Węgla) rozmawiała Weronika Grabowska.

Źródło: przegladligowy.pl


23.09.2007r. - "Zwycięstwo na turnieju w Zdzieszowicach"
23.09.2007 - Turniej w Zdzieszowicach. W ostatnim dniu turnieju w Zdzieszowicach Jastrzębski Węgiel pokonał drużynę ZAK Kędzierzyn Koźle 3:2 , wygrywając jednocześnie cały turniej.
Jastrzębianie wygrali wszystkie trzy mecze po 3:2.
W dzisiejszym meczu najlepiej punktującym zawodnikiem naszej drużyny był Robert Prygiel, zdobywając 24 punkty. Bardzo dobrze zagrał również Patryk Czarnowski, który zdobył dla drużyny 20 punktów!

Robert Prygiel został wybrany najlepiej zagrywającym zawodnikiem turnieju, a Patryk Czarnowski najlepszym środkowym!!!

KS Jastrzębski Węgiel vs ZAK Kędzierzyn Koźle - 3:2 (25:21; 23:25; 23:25; 25:18; 15:8)

KS Jastrzębski Węgiel: Siezieniewski (10), Yudin (18), Prygiel (24), Czarnowski (20), Jurkiewicz (4), Ivanov (4), Rusek oraz Kamiński (4), Łomacz i Murek.

W poprzednich dniach turnieju:

Piątek:
Jastrzębski Węgiel vs Aon HotVolleys Wiedeń - 3:2 (23:25; 25:17; 19:25; 25:19; 15:7)
(w meczu nie grał Paweł Siezieniewski)

Sobota:
Jastrzębski Węgiel - SCC Berlin 3:2 (28:16; 24:26; 25:22; 17:25; 15:11)
( Paweł Siezieniewski - 3pkt)

Źródło: ksjastrzebskiwegiel.pl


27.09.2007r. - "Przegrana z Noliko"
Wczoraj (26.09.2007) Jastrzębski Węgiel przegrał w meczu towarzyskim z Noliko Maaseik 1:3 (22:25, 25:22, 23:25, 22:25).

Jastrzębski Węgiel: Prygiel, Murek, Jurkiewicz, Yudin, Ivanov, Czarnowski, Rusek (l), Kamiński, Łomacz, Gorzewski, Siezieniewski
Noliko Maaseik: Pinheiro, Holubec, Cundy, Van Welle, Schrijvers , Van de Loo, Derkoningen (l), Van Dijk, Siltala

Źródło: ksjastrzebskiwegiel.pl