14.04.2007r. 22:30 - Strona rusza ;)
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket Witam na oficjalnej stronie internetowej Pawła Siezieniewskiego - przyjmującego Jastrzębskiego Węgla.

Na stronie znajdziecie wszystkie informacje związane z tym zawodnikiem. Mam nadzieję że będziecie mi pomagać w jej tworzeniu ;)
Zapraszam wszystkich serdecznie do oglądania i komentowania !

Źródło: inf.własna


15.04.2007r. 19:00 - Puchar Polski dla Skry Bełchatów
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket Skra Bełchatów w dzisiejszym finale Pucharu Polski pokonała 3-0 Pzu Azs Olsztyn i zdobyła już trzeci raz z kolei Puchar Polski.
Jastrzębski Węgiel uplasował się dopiero na czwartym miejscu, za AZSem Częstochowa.

Wyniki:

ćwierćfinału - 13.04.2007r. :
godz. 13:00
Skra Bełchatów - Mostostal Azoty 3:1 (25:23, 25:20, 22:25, 25:21)
godz. 15:30
Jastrzębski Węgiel - Gwardia Wrocław 3:0 (25:19, 25:15, 25:16)
godz. 18:00
AZS Olsztyn - Politechnika W-wa 3:2 (25:22, 23:25, 22:25, 25:15, 15:13)
godz. 20:30
AZS Częstochowa - Resovia SSA 3:0 (25:11, 26:24, 30:28)

półfinały - 14.04.2007r. :
godz. 16:00
Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (19:25, 25:20, 25:18, 25:23)
godz. 18:30
AZS Olsztyn - AZS Częstochowa 3:2 )25:23, 22:25, 25:21, 15:25, 15:13)

FINAŁ - 15.04.2007r. :
godz. 14:00
Skra Bełchatów - AZS Olsztyn 3:0 (25:23, 28:26, 25:17)



Źródło: inf.własna, siatka.org


17.04.2007r. 19:30 - Zapowiedź meczu!
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket Jutro o godzinie 18:00 na hali sportowej w Jastrzębiu Zdroju rozegrany zostanie piąty i to na pewno już ostatni mecz I fazy play-off.


Pierwszy mecz w Jastrzębiu łatwo przegrany przez zespół z Kędzierzyna, dlatego też następnego dnia goście wyciągnęli wnioski i oddali gospodarzom tylko jednego seta. Kolejne dwa mecze rozegrane w Kędzierzynie. Trzeci mecz to gra na przewagi i zwycięstwo Mostostalu. Natomiast czwarty to chyba najbardziej emocjonujący pięcio-setowy bój - piękne ataki, skuteczne zagrywki, wspaniałe obrony. Z nożem na gardle grali Jastrzębianie i udało się ostatnia piłka to as serwisowy Łukasza Kadziewicza, który przedłużył drużynie szanse na pozostanie w grze. Szanse w meczu są wyrównane, obydwa zespoły grają ostatnio na wyrównanym poziomie. A zatem kto już w sobotę zmierzy się z Pzu Azs Olsztyn?

Miejmy nadzieję że nie będzie żadnych niespodzianek i że będzie to zespół z Jastrzębia.

Początek spotkania o godzinie 17:40 na antenie Polsatu Sport.

Trzymajmy kciuki!!

Źródło: inf.własna


18.04.2007r. 21:00 - JASTRZĘBSKI W PÓŁFINALE!
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket Ostatni decydujący mecz pomiędzy Jastrzębskim Węglem, a Mostostalem Azoty Kędzierzyn Koźle, właśnie dobiegł końca. Jastrzębie dość szybko, co nie znaczy że gładko pokonało swoich przeciwników.

Pierwszy set to cały czas prowadzenie Mostostalu. Dopiero w końcówce Jastrzębie wyszło na prowadzenie i wygrało całego seta do 23.
Drugi set rozpoczął się już od dobrej gry Jastrzębian, zdobywali punkty i ograli przeciwnika do 15.
W trzecim secie Mostostal jeszcze próbował walczyć ale duża ilość błędów i dobra gra Jastrzębian doprowadziła do zwycięstwa gospodarzy do 21 i wyniku 3-0 w całym meczu, co dało im awans do półfinałów Mistrzostw Polski.

Gra Pawła:
* Pierwszy set: Mecz zaczął od dwóch mocnych zagrywek, które uniemożliwiły atak Kędzierzynianom. Było również kilka nieudanych bloków. Następnie nie skończył przechodzącej piłki. W kolejnej akcji dobry blok. Świetne podbicie piłkę po ataku Kędzierzynian i można było wyprowadzić kontrę. Nieskończony atak, ale zaraz poprawka i zdobycie punktu. Potężne uderzenie i 18-nasty punkt dla swojego zespołu. Znów dwie bardzo mocne zagrywki. Świetne przyjęcie i skończona akcja przez jednego z kolegów. W końcówce miał piłkę na rękach,ale nie udało się obronić.

* Drugi set: Już od początku dobre przyjęcie. Ładne dogranie piłki górą i skończony atak jednego z kolegów. W kolejnych akcjach udane bloki. Po ładnej wystwie mocno ściągnął piłkę w ataku i zdobył punkt. Świetny blok, ale niestety podbity przez Kędzierzynian. Następnie skończył atak - znalazł dziurę w bloku przeciwników. Dobre przyjęcie zagrywki i w tej samej akcji mocny atak po prostej. As serwisowy - ustrzelony zawodnik Mostostalu. Kolejny as. Trzeciego się już nie udało,ale znów bardzo ciężka zagrywka. Ładna wystawa koledze i punkt. Świetna obrona z której można było wyprowadzić akcję. Udany atak i kolejny punkt na koncie gospodarzy. Kolejna mocna zagrywka, która sprawia trudności Kędzierzynianom. Znów dobre przyjęcie i zdobycie punktu po skończonym ataku.

* Trzeci set: Na początku autowa zagrywka. Następnie dobre przyjęcie, które pozwalało rozgrywać świetne piłki. Punktowy atak - plas w puste pole. Znów bardzo mocna zagrywka. Świetne przyjęcie i punkt po ataku kolegi. Dobra obrona, dzięki której można wyprowadzić kontrę. Udany atak na pojedyńczym bloku. Zmienna zagrywka - tym razem skrót, który również sprawił problemy przeciwnikom.

Paweł Siezieniewski rozegrał bardzo dobre spotkanie, miał atomową zagrywkę i świetne ataki.

Zawodnikiem meczu słusznie został wybrany Dawid Murek.

Skład: Pliński, Murek, Szymański, Kadziewicz, Ivanov, Siezieniewski i Rusek (l) oraz Yudin.

Jastrzębski Węgiel 3-0 Mostostal-Azoty (25:23, 25:15, 25:21)
Stan rywalizacji 3-2, awans Jastrzębskiego Węgla.

Następny mecz już za 3 dni - w sobotę i w niedzielę z PZU AZSem Olsztyn.



Źródło: inf.własna


20.04.2007r. - "Mam nadzieję że stworzymy widowisko"
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket W końcówce trzeciego seta była lekka nerwówka, ale Mostostal postawił już wszystko na jedną kartę, stawiając na mocną zagrywkę. Nie powiodło im się, a my robiąc swoje spokojnie wygraliśmy 3:0 - mówił po wczorajszym meczu z Mostostalem Paweł Siezieniewski.

Poproszę o ocenę dzisiejszego spotkania.
- Był to mecz o ważną stawkę, można powiedzieć najważniejszy w tym sezonie. Ktoś powie: wynik wskazuje, że było łatwo, gładko i przyjemnie... 3:0. Wcale jednak tak nie było. Ogromny stres towarzyszył podejrzewam zawodnikom obu drużyn, co też było widać chyba od początku meczu. Cieszę się, że tego pierwszego seta wygraliśmy, i poszliśmy dalej za ciosem. Drugi set dość łatwo wygrany. W końcówce trzeciego była lekka nerwówka, ale Mostostal postawił już wszystko na jedną kartę, m.in. na mocną zagrywkę. Nie powiodło im się, a my robiąc swoje spokojnie wygraliśmy 3:0.

Były jakieś dramatyczne błędy w grze Mostostalu, czy po prostu młodość tego zespołu zjadła trema?
- Trudno powiedzieć, czy zjadła ich trema, bo grali praktycznie tak samo jak w poprzednich meczach. Ryzykowali ostrą zagrywką, atakowali nie wstrzymując ręki... więc tak jak mówię, postawili wszystko na jedną kartę. My natomiast dziś zagraliśmy bardzo dobrze zagrywką i w końcu wykorzystaliśmy atut naszej hali.

Twoja bardzo dobra zagrywka także narobiła wiele szkód w ekipie gości.
- W ostatnim czasie ćwiczyliśmy dużo i długo ten element i cieszę się, że mogłem w ten sposób pomóc kolegom. Czuję się dobry w tym elemencie, więc będę chciał to jeszcze wykorzystać. Jastrzębie zawsze słynęło z dobrej zagrywki, więc mam nadzieję, że nie zapomnieliśmy jak się gra w tym elemencie. Jest on bardzo ważny i będzie pozwalał nam grać naprawdę na wysokim poziomie.

Najbliższe spotkania z Olsztynem...
- Ważne, żeby ochłonąć po dzisiejszym meczu. Mamy dużo emocji, wrażeń, więc tym bardziej. Myślę, że jutro będzie coś wiadomo w sprawie Olsztyna, chodzi mi o taktykę, założenia itp. Nie ma za wiele czasu na jakiekolwiek zmiany. W piątek wyjeżdżamy, sobota i niedziela dwa ciężkie mecze, dlatego bardziej teraz będzie potrzebny nam spokój i odpoczynek, niż konkretne treningi.

Patrzycie na Olsztyn przez pryzmat ich pięciosetowych meczy w finale o Puchar Polski?
- Ja bym tego tak nie oceniał, ani z tej strony na to spoglądał. Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Zagrali dwa ciężkie spotkania, a i tak do finału się dostali... co więcej - mogli nawet wygrać finał! Olsztyn jest to naprawdę bardzo dobra drużyna i ja myślę, że kluczem naszego zwycięstwa może być właśnie zagrywka. Obyśmy grali w Olsztynie tak skutecznie zagrywką jak dziś, wtedy Paweł Zagumny będzie miał naprawdę bardzo utrudnione zadanie. Przy dobrym przyjęciu Olsztyna, będzie nam trudno wygrać.

Jak pan krótko podsumuje występ swojej drużyny w finale Pucharu Polski w Kielcach?
- Ogromny niedosyt, smutek w zespole. Naprawdę nastawiliśmy się bardzo mocno na Bełchatów i nie wiem, ale, coś się stało, zacięło. Zaczęliśmy bardzo dobrze, graliśmy to co chcieliśmy i wychodziło nam praktycznie wszystko. Szkoda, że w ważnych momentach zabrakło nam zimnej krwi i spokoju. Nie wykorzystaliśmy w tym meczu wszystkich możliwości jakie mieliśmy… szkoda. Bardzo chcieliśmy zagrać w finale Pucharu Polski. W tym sezonie także dwa razy przegraliśmy z Bełchatowem, więc chcieliśmy się też niejako zrewanżować. Niestety nie udało się.

A co powiesz na rewanż z Bełchatowem w finale o Mistrzostwo Polski?
- Myślę, że każdy by tutaj tego chciał. I zawodnicy, trenerzy, działacze a przede wszystkim kibice. Przed nami naprawdę ciężkie boje, a wyniki i finały zweryfikuje boisko. Wszystko jest możliwe i mam nadzieję, że stworzymy fajne widowisko.

Rozmawiał: Marcin Wypych (Strefa siatkówki)

Źródło: siatka.org


21.04.2007r. - "PZU 1-3 JW. Paweł zawodnikiem meczu!"
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket Dzisiaj o godzinie 15, na hali Urania w Olsztynie odbyło się pierwsze spotkanie II rundy play-off pomiędzy PZU AZSem Olsztyn, a Jastrzębskim Węglem. W pierwszym starciu zdecydowanie lepszy okazał się Jastrzębski Węgiel, a zawodnikiem meczu został Paweł Siezieniewski!!

Już od początku spotkania Jastrzębie prowadziło dwoma punktami i dlatego też na pierwszą przerwę techniczną schodzili prowadząc 8-6. Olsztynianie dopiero wyrównali przy stanie 13-13, a na drugą przerwę techniczną schodzili już 16-15 po nieudanym ataku Grześka Szymańskiego. Zawodnicy w decydującą fazę seta wchodzili remisując 20-20. Po dobrym ataku Pawła, punkt został przypisany przeciwnikom. O mały włos Paweł nie dostałby żółtej kartki ;) Dlatego też trener Totolo poprosił o czas. Po czasie Jastrzębianie złapali wiatr w żagle i odrobili trzy punkty dzięki mocnym zagrywkom Pawła Siezieniewskiego . Znakomita końcówka dla Jastrzębia i Gelu kończy ostatnią piłkę.

Drugi set to znakomity rytm gry Jastrzębian, doprowadzili do stanu 3-7 przy atomowej zagrywce Dawida Murka. I po ataku Pawła Jastrzębie schodzi na przerwę techniczną prowadząc 8-4. Po przerwie Olsztynianie odrabiają punkty, a dokładnie Marcin Możdżonek. To co robił zostało nazwane przez jednego z komentatorów jako: "Możdżon show". Lecz sam nie był w stanie nic zrobić. Nawet przerwy na życzenie Ireneusza Mazura nie pomagają i seta z pięknego ataku kończy Paweł Siezieniewski .

Trzeciego seta przy stanie 2-0 wygrywa się najgorzej i tak też było tym razem. Od początku Azs prowadził i na pierwszą przerwę techniczną schodzili z dwupunktowym prowadzeniem, natomiast na drugą wygrywając już do 11. Jastrzębie przegrywa do 21.

Czwarty set to walka punkt za punkt. Pierwsza przerwa to prowadzenie 8-7 Jastrzębian. Po mocnej zagrywce Pawła i nieskończonym z tego powodu ataku Olsztynian Jastrzębie na drugi czas schodzi prowadząc do 13. Seta, a zarazem mecz kończy nie kto inny jak Paweł Siezieniewski kończąc atak z trudnej piłki.


Po ostatnim gwizdku sędziego panuje niesamowita radość, plan minimum czyli jeden mecz wygrany na wyjeździe został zrealizowany już dzisiaj. Jastrzębianie podeszli do meczu bardzo rozważnie, byli bardzo zmobilizowani.

Paweł był bardzo chwalony przez komentatorów i gości w studiu. Zachwycał swoją świetną grą. Cieszy to że wraca do tak znakomitej formy. Dlatego też nie było niespodzianką że został wybrany zawodnikiem całego spotkania ;)

Zdobycze punktowe Pawła:
Atak: 4+3+2+2 = 11 pkt
Blok: 2+0+0+0 = 2 pkt
RAZEM: 13 pkt


Skład: Pliński, Murek, Szymański, Kadziewicz, Ivanov, Siezieniewski i Rusek(l) oraz Yudin, Bednaruk.

PZU AZS Olsztyn 1-3 Jastrzębski Węgiel (23:25, 21:25, 25:21, 20:25)


Kolejne spotkanie już jutro o godzinie 18:30 ( Polsat Sport).

Źródło: inf. własna


22.04.2007r. - " Drugie zwycięstwo Jastrzębskiego!! "
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket Powtóka z dnia wczorajszego!! Jastrzębski Węgiel ponownie ograł Pzu Azs Olsztyn 3-1 !! Zawodnikiem meczu został atakujący JW - Grzegorz Szymański.

Powtóka z dnia wczorajszego!! Jastrzębski Węgiel ponownie ograł Pzu Azs Olsztyn 3-1 !! Zawodnikiem meczu został atakujący JW - Grzegorz Szymański. Pierwszy set to mocne otwarcie Jastrzębian, którzy po dobrych zagrywkach Kadziewicza prowadzili 4-0. Później Olsztynianie zaczęli odrabiać punkty i na przerwę schodzili już prowadząc 8-4. Jastrzębie całkowicie stanęło. Na drugiej przerwie było już 16-9, a wszystko przez słabszy moment gry i świetne bloki Azsu.

Drugi set to gra wyrównana. Pierwsza przerwa przy prowadzeniu gości 8-7. Zawodnicy grali punkt za punkt tworząc wspaniałe widowisko. Końcówka bardzo emocjonująca, gra na przewagi. Ostatecznie lepszy okazał się Jastrzębski Węgiel, wygrywając do 29.

Trzeci set to znów znakomite widowisko. Jastrzębianie od pierwszej przerwy technicznej na którą schodzili prowadząc jednym punktem zaczęli wyrabiać sobie trzy punktową przewagę i stopniowo ją powiększając. Wygrali do 20.

Czwarta, ostatnia odsłona spotkania to kolejny zacięty set. Pierwsza przerwa to jedno punktowe prowadzenie gospodarzy. Lecz to co później robił Murek w obronie zostało nazwane przez komentatorów "Dawid Murek Show" i Jastrzębianie odskakują swoim przeciwnikom na trzy punkty i prowadzą 16-13. Końcówka zapowiadała się bardzo nerwowo, ale Ślązacy nie dali szansy przeciwnikom do odrobienia punktów. Ostatnią piłkę kończy zawodnik meczu - Grzesiek Szymański.

Plan minimum zawodników z Jastrzębia został wykonany można powiedzieć że w 200%. Celem było wygranie chociaż jednego meczu na boisku przeciwnika. Udało się wygrać dwa mecze!! Co było dużą niespodzianką dla co poniektórych ;) Zobaczymy jak gra potoczy się na Szerokiej. Miejmy nadzieję że będzie taka sama mobilizacja i wygramy trzeci mecz!!

Zdobycze punktowe Pawła:
Atak: 1+3+2+2 = 8 pkt
Blok: 0+0+2+1 = 3 pkt
RAZEM: 11 pkt

Skład: Pliński, Murek, Szymański, Kadziewicz, Ivanov, Siezieniewski i Rusek(l) oraz Yudin, Stępień, Bednaruk.

PZU AZS Olsztyn 1-3 Jastrzębski Węgiel (25:19, 29:31, 20:25, 20:25)



Źródło: inf.własna


24.04.2007r. - "Paweł Siezieniewski: Trzeba być optymistą"
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket - Kiedy w niedzielę usłyszeliśmy ostatni gwizdek sędziego, uczucie było niesamowite - drugi raz wygraliśmy 3:1 z PZU AZS! - mówi po meczach półfinałowych w hali Uranii, Paweł Siezieniewski, wychowanek olsztyńskiego klubu, który obecnie jest siatkarzem Jastrzębskiego Węgla.

Zawodnicy PZU AZS Olsztyn, którzy w tym sezonie walczą o medale mistrzostw kraju, w miniony weekend rozczarowali swoich kibiców. W półfinale Polskiej Ligi Siatkówki, we własnej hali niespodziewanie ulegli Jastrzębskiemu Węglowi -dwukrotnie 1:3.

Michał Koronowski: Jakie to uczucie przyjechać do rodzinnego miasta Olsztyn, pokonać swój były klub PZU AZS i zostać wybranym najlepszym zawodnikiem meczu?

Paweł Siezieniewski: Na pewno bardzo miłe (uśmiech). Teraz jestem siatkarzem Jastrzębskiego Węgla i całe serce wkładam w grę dla tej drużyny. Co do wybrania mnie najlepszym graczem sobotniego meczu w Uranii to przyznam, że bardzo mnie to zaskoczyło. Ta nagroda przecież równie dobrze mogła trafić na przykład do Dawida Murka czy Grzegorza Szymańskiego.

A może to obecność na trybunach trenerów reprezentacji Polski Raula Lozano i Alojzego Świderka tak na Pana wpłynęła?
- Przyznam, że było mi obojętne, kto obserwuje moją grę. Może zmobilizowało to kadrowiczów, ale dla mnie nie miało najmniejszego znaczenia.

Pana rodzina i znajomi z Olsztyna pewnie zastanawiali się, komu kibicować. Akademikom czy jastrzębianom?
- W Uranii oczywiście byli moi rodzice i dopingowali nie tyle drużynę Jastrzębskiego Węgla, co mnie w jej barwach. Nie wiem, czy ktoś z moich znajomych z Olsztyna ma mi za złe, że dwukrotnie pokonaliśmy PZU AZS. Mam nadzieję, że nie (uśmiech).

Teraz, kiedy emocje już opadły, co Pana zdaniem przeważyło szalę zwycięstwa na korzyść Jastrzębskiego Węgla w obu półfinałowych spotkaniach?
- Przede wszystkim cały nasz zespół wypadł bardzo dobrze, a to za sprawą zespołowej gry. Miało to niezwykle istotne znaczenie, ponieważ kiedy u któregokolwiek z nas następował drobny kryzys formy, inny zawodnik wchodził na boisko, zastępował go, i to bez uszczerbku dla poziomu gry. Decydowały również niuanse, ponieważ oba kluby sportowo prezentowały się podobnie. My zachowaliśmy jednak więcej zimnej krwi i byliśmy bardziej zdeterminowani.

Spodziewaliście się, że w Olsztynie górą będziecie aż dwukrotnie?
- Zawsze trzeba być optymistą i stawiać sobie wysokie cele. Trzeba jednak również być realistą i twardo stąpać po ziemi. Zdawaliśmy sobie sprawę, że pojedynki z PZU AZS nie będą łatwe. Minimum, jakie sobie założyliśmy przed tym dwumeczem, była przynajmniej jedna wygrana, która dawałaby możliwość wyeliminowania olsztynian w naszej hali...

...a która wygrana sobotnia czy niedzielna bardziej wam smakowała?
- Obie smakowały (uśmiech). Jednak, kiedy w niedzielę usłyszeliśmy ostatni gwizdek sędziego, to było niesamowite uczucie, wygraliśmy po raz drugi! A przecież o zwycięstwie w każdym secie decydowały dwie, trzy piłki.

Jastrzębie na koncie ma już dwie wygrane i by awansować do finału, brakuje wam jeszcze jednej. Trzeci mecz w hali przy Szerokiej (piątek - godz. 17) będzie ostatnim?
- Po spotkaniach w Olsztynie mamy dużą przewagę, ponieważ najbliższe dwa pojedynki odbędą się na naszym terenie. A przed rozpoczęciem półfinałów to przecież PZU AZS był faworytem, bo my na własne życzenie przedłużyliśmy sobie rywalizację z Mostostalem Kędzierzyn Koźle [w I rundzie play-off wygrali w meczach 3:2 - red.]. Sprawa awansu do ścisłego finału jest jednak nadal otwarta, a my zdajemy sobie sprawę, że akademicy w naszej hali tanio skóry nie oddadzą.

Dla trenera Jastrzębskiego Węgla był to pierwszy przyjazd do Olsztyna. Co Tomasso Totolo powiedział wam po drugim zwycięstwie w Uranii?
- Zaraz po meczu każdy z nas cieszył się na swój sposób, a szkoleniowiec rozmawiał z nami dopiero przy kolacji. Wstał i powiedział, że jest bardzo wdzięczny i zadowolony z naszej gry, ponieważ włożyliśmy w nią dużo wysiłku i serca. Przypomniał nam jednocześnie, że to nie koniec walki, a on od nas oczekuje jednego - żebyśmy w każdym spotkaniu dawali z siebie wszystko.

Paweł Siezieniewski - 26-letni przyjmujący Jastrzębskiego Węgla. Wychowanek AZS Olsztyn, następnie zawodnik Mostostalu Kędzierzyn Koźle, PKE Energia Sosnowiec. Wzrost 199 cm, waga 89 kg.

Rozmawiał Michał Koronowski - Gazeta Wyborcza

Źródło: siatka.org/gazeta.pl


25.04.2007r. - "Wywiad z Pawłem - Radio Olsztyn"
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket Wywiad z Pawłem po pierwszym meczu (21.04.2007r.) w Radiu Olsztyn. Za spisanie serdecznie dziękuję bardzo Patrycji www.grzegorzszymanski.prv.pl
Dodaję nowe zdjęcia do galeri "Jastrzębski Węgiel" z PP i PLSu we Wrocławiu. Za zdjęcia bardzo dziękuję Madzi_Motylek www.danielplinski.prv.pl

Paweł Siezieniewski:Teraz gram w Jastrzębiu i całe serce wkładam w to, aby mój zespół wygrał. No i cieszę się, że wygraliśmy 3:1, bo to był w sumie jakiś plan minimum i udało się nam go zrealizować już pierwszego dnia. Długa droga jeszcze przed nami i to niczego nie przesądza, bo Olsztyn to jest naprawdę bardzo dobry zespół i wydaje mi się, że to on był faworytem dzisiejszego spotkania. Cieszę się, że jako cała drużyna wzięliśmy na siebie ciężar tego spotkania, bo mieliśmy naprawdę ciężkie momenty w meczu i każdy zawodnik dołożył swoją cegiełkę w odpowiednim momencie - stąd taki wynik. Oni byli naprawdę blisko, żeby przełamać nas w tym 4. secie i doprowadzić do tie-breaka. Nam się udało zachować zimną krew i doprowadzić do zwycięstwa.

- Dziennikarz:Chyba ten mecz z Portugalią w reprezentacji to był Twój mecz życia?
- Paweł Siezieniewski: Ja myślę, że mój mecz życia jeszcze przede mną. Z Mam taką nadzieję, że jeszcze przede mną (śmiech), ale cieszę się, że udało mi się zagrać dobrze i pomóc drużynie. To nie jest ważne, kto dostał zawodnika meczu i wcale się nie czuję najlepszym zawodnikiem tego meczu, bo tak samo w paru momentach zawiodłem i tak samo każdy z naszych kolegów dołożył swoje. I to było ważne, że dzisiaj byliśmy naprawdę kolektywem, naprawdę drużyną - kiedy jednemu szło trochę gorzej, zastępował go następny i myślę, że to był klucz do sukcesu.



Źródło: Radio Olsztyn

27.04.2007r. - "Jastrzębie 'zbite' przez Olsztynian"
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket Jastrzębski Węgiel nie podołał dzisiaj świetnie spisującym się Olsztynianom i poległ w trzech setach. Kolejne spotkanie już jutro o godz. 15:00. Miejmy nadzieję, że będzie to już ostatni mecz półfinałowy. Trzymamy kciuki za Jastrzębie:)

To miał być ostatni mecz półfinałowy pomiędzy Jastrzębskim Węglem a akademikami z Olsztyna. Stało się jednak inaczej. Znakomita gra olsztynian, nie dała najmniejszych szans słabo grającym (to trzeba przyznać) jastrzębianom. Blok gości był nie do przebicia dla atakujących gospodarzy. Jedynym elementem, w którym aktualni wicemistrzowie Polski górowali w tym spotkaniu była zagrywka. Niestety samą zagrywką meczu nie da się wygrać.

Początek pierwszego seta był wyrównany i kibice mogli go odczytać tylko w jeden sposób: że zapowiada się długa i męcząca walka po obu stronach siatki. Wiadome było, iż żaden z dwóch zespołów nie chciał przegrać tego spotkania. Jastrzębianom wygrana miała dać awans do finału, a olsztynianom nadzieję na dalszą walkę o najwyższe trofeum. Ten set trwał ponad trzydzieści minut. Do pierwszej przerwy technicznej walka toczyła się punkt za punkt, dopiero chwilę później podopiecznym Ireneusza Mazura udało się wyjść na kilkupunktowe prowadzenie. Jednak dobra decyzja trenera, Tomaso Totolo, o podwójnej zmianie wniosła trochę ożywienia do zespołu gospodarzy. Udało się doprowadzić do remisu. Niestety to olsztynianie mieli piłkę setową w górze i wykorzystali tę okazję wygrywając pierwszą partię 25:23.

Ta partia nie zaczęła się zbyt radośnie dla zwolenników Jastrzębskiego Węgla i samych zawodników tej drużyny. Szybko na tablicy wyników pojawił się wynik 3:0 dla gości. Ile musieli się namęczyć podopieczni Tomaso Totolo, aby doprowadzić do remisu. Na pierwszą przerwę techniczną olsztynianie schodzili z dwupunktową przewagą. Gra gospodarzy w niektórych momentach wywoływała dreszcze. Błędy, które popełniali na pewno nie powinny się przytrafić tak doświadczonej drużynie, jaką jest Jastrzębski Węgiel. Po drugiej przerwie technicznej wydawać się mogło, że jastrzębianie zdołają odrobić straty. Jednak, gdy goście osiągnęli górny pułap punktowy, jakim jest zdobycie 20. "oczka" nie dało się nic zrobić. Kolejny set na korzyść Olsztynian - 25:21.

Horror - inaczej ostatni set, trzeciego, półfinałowego spotkania Jastrzębskiego Węgla z Olsztynem. Po pierwszych akcjach zapowiadało się, że znów będziemy mogli oglądać w miarę wyrównany set. Pomyłka... Przewaga olsztynian rosła z minuty na minutę. Aż 5 punktów przewagi gości na pierwszej przerwie technicznej wcale nie podnosiło na duchu. A przewagą rosła w dalszym ciągu. 9...10 punktów. Akademicy z Olsztyna szaleli zagrywką, atakiem i blokiem. Zagubieni siatkarze z Jastrzębia tracili nadzieję i chyba ich myśli krążyły już wokół jutrzejszego spotkania. Trzecią partię dwiema zagrywkami skończył Paweł Zagumny. Set zakończył się wynikiem 25:14,a cały mecz 3:0 na korzyść PZU AZS Olsztyn.

MVP spotkania został olsztyński przyjmujący - Sinan Tanik.

Jastrzębski Węgiel - PZU AZS Olsztyn - 0:3
(23:25, 21:25, 14:25)
Stan rywalizacji 2:1 dla Jastrzębskiego Węgla

Jastrzębski Węgiel: Pliński, Murek, Szymański, Kadziewicz, Ivanov, Siezieniewski, Rusek (L) oraz Yudin, Bednaruk, Michalczyk, Kamiński

PZU AZS Olsztyn: Tanik, Grzyb, Zagumny, Bąkiewicz, Możdżonek, Papke, Lambourne (L) oraz Kuciński, Ruciak

ZDJĘCIA Z MECZU WKRÓTCE

Źródło: www.danielplinski.prv.pl

28.04.2007r. - "Jastrzębski Węgiel w finale!!"
Photo Sharing and Video Hosting at Photobucket Krytykowany przez cały sezon, za grę poniżej oczekiwań, Jastrzębski Węgiel pokonał w czwartym meczu PZU AZS Olsztyn bez straty seta. To zwycięstwo dało jastrzębianom awans do finału.

Jastrzębianie byli krytykowani od początku sezonu, zespół najpierw pod przewodnictwem Ryszarda Boska przez całą praktycznie rundę zasadniczą plasował się na czwartym, piątym miejscu w tabeli. Przegrał półfinał Pucharu Polski i do półfinałowych spotkań PLS nie przystępował z pozycji faworyta. Podopieczni Tomaso Totolo potrzebowali aż pięciu spotkań by wyeliminować Mostostal Azoty. Jak powiedział po dwóch zwycięstwach w Olsztynie, kapitan zespołu, Daniel Pliński, drużyna odbyła męską rozmowę. Okazało się, że bardzo pomocną, bo oto drzwi do finału stanęły otworem.

Ostatnie półfinałowe spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie 4:1, dobra zagrywka od początku spotkania na tyle odrzuciła olsztynian od siatki że bardzo szybko o pierwszy czas zmuszony był prosić szkoleniowiec akademików. Jastrzębianie schodzili na pierwszą przerwę techniczną po asie serwisowym w wykonaniu Łukasza Kadziewicza, prowadząc 8:5. Olsztynianie doprowadzili do wyrównania 8:8 po skutecznym bloku na Dawidzie Murku. Jastrzębski włączył do gry swój najmocniejszy element czyli blok skutecznie powstrzymując na siatce zarówno Możdżonka, Bąkiewicza jak i Tanika. Niemałą rolę w tym miał bułgarski rozgrywający, którego techniczne zagrywki pozwalały kolegom na ustawienie szczelnej ściany. Gospodarze ponownie wyszli na trzypunktowe prowadzenie, schodząc na drugą przerwę przy stanie 16:13. W końcówce seta olsztynianom ponownie udało się dogonić jastrzębian, jednak błąd przełożenia rąk popełnił Paweł Zagumny, a seta atakiem zakończył Dawid Murek 25:22.

Druga odsłona meczu od początku była bardziej wyrównana. Obydwa zespoły grały punkt za punkt. Gościom udało się wyjść na prowadzenie 6:5 po skutecznej kontrze Tanika, jednak gdy Nikolaj Iwanow ponownie pojawił się w polu zagrywki, ze stanu 6:5 dla Olsztyna zrobiło się 9:6 dla jastrzębian. Tchnęło to drugi oddech w podopiecznych Tomaso Totolo, którzy chwilę później prowadzili już 13:9 gdy w antenkę posłał piłkę Michał Bąkiewicz. Czas wzięty przez trenera Mazura na niewiele się zdał. Olsztynianie przegrywali już 12:17. Zespół z Jastrzębia wyraźnie poczuł, że jest dzisiaj lepszy a to pozwalało im na bardziej swobodną grę. Wiele aplauzu na trybunach wzbudziła indywidualna akcja na siatce pomiędzy Iwanowem (192cm) i Możdżonkiem (211cm), którą wygrał rozgrywający Jastrzębskiego Węgla. Gdy w siatkę po zagrywce uderzył Sinan Tanik, jastrzębianie mogli cieszyć się ze zwycięstwa 25:20 i prowadzenia w meczu 2:0.

W przerwie przed ostatnim setem kibice z Jastrzębia dyskutowali, że ich zespół jest nie tylko na jeden set od finału mistrzostw Polski ile na jeden set od gry w Lidze Mistrzów. Zdawali sobie również z tego sprawę zawodnicy rozpoczynając trzeciego seta z wysokiego C i obejmując prowadzenie 4:1 po asie serwisowym w wykonaniu Daniela Plińskiego. Olsztynianie resztkami sił próbowali nadążyć za rywalami, skuteczny Paweł Papke na skrzydle to było jednak zbyt mało. W końcu i on nie przedarł się przez jastrzębski blok, a gospodarze prowadzili już 8:4. gdy po długiej wymianie górą byli jastrzębianie, a Szymański zablokował Ruciaka o kolejny już czas poprosił trener Mazur. Jego zespół przegrywał 7:13 i finał mistrzostw Polski niebezpiecznie zaczynał się oddalać. Wprowadzony na boisko Patryk Czarnowski nie pokazał zbyt wiele, dwukrotnie przy zagrywce przekraczając linię końcową. Tymczasem w polu zagrywki szalał Daniel Pliński posyłając kolejnego asa. Gdy jastrzębianie objęli prowadzenie 19:11 jastrzębska hala na stojąco oglądała końcówkę spotkania. Zagrywka w siatkę Marcina Lubiejewskiego zakończyła seta wynikiem 25:15 i otwarła jastrzębianom drzwi do finału, gdzie czeka na nich bełchatowska Skra.

Zawodnikiem spotkania wybrany został Nikolaj Iwanow, na którym wielu zdążyło postawić już krzyżyk. Ten jednak udowodnił dzisiaj, że wie jak gra się w siatkówkę.


Jastrzębski Węgiel - PZU AZS Olsztyn 3:0
(25:22, 25:20, 25:15)


Składy:
Jastrzębski Węgiel: Murek, Iwanow, Kadziewicz, Siezieniewski, Szymański, Pliński, Rusek (l) oraz Yudin

PZU AZS Olsztyn: Możdżonek, Papke, Zagumny, Grzyb, Bąkiewicz, Tanik, Lambourne (l) oraz Ruciak, Lubiejewski, Lipiński, Kuciński, Czarnowski,

stan rywalizacji play-off: 3:1 dla Jastrzębskiego Węgla
awans: Jastrzębski Węgiel


ZDOBYCZE PUNKTOWE PAWŁA:
Atak: 8pkt
Blok: 2pkt
Razem: 10pkt.


ZDJĘCIA Z MECZU WKRÓTCE

Źródło: siatka.org